Rozcięta opuszka? Pęknięty pazur? Krew na śniegu i podłodze? Przeczytaj jak sobie z tym poradzić przed wizytą u weterynarza!
Gdy pierwszy raz zobaczyłam rozciętą (bardzo lekko) opuszkę u Niuchacza, nie wiedziałam co robić. Wsiadać w samochód, zakładać bandaże, odkażać – ale czym? Po paru mniejszych i większych psich urazach opuszek i łap wiem jak należy reagować i chciałabym się z Wami tym podzielić. Pamiętajcie, że sposoby opisane poniżej są moim własnym doświadczeniem i stosuję je u swojego psa. Jeśli nie jesteście pewni czy powinniście wykonać coś samemu w domu, a tym bardziej widzicie, że uraz jest poważny – od razu udajcie się do lekarza weterynarii! Zróbcie to także po wykonaniu pierwszej pomocy w domu, dla własnego spokoju.
Nasze doświadczenia
Przy pierwszej lekko zdartej opuszce, nie bardzo wiedziałam co robić. Niewielką ranę przemyłam wodą z szarym mydłem i zabezpieczyłam Akutolem (o nim więcej poniżej), psu założyłam but aby chronił łapę przed zabrudzeniem. Po 2-3 dniach rana była zagojona.
Drugi psi wypadek był nieco poważniejszy – rozcięta największa opuszka najprawdopodobniej o szkło, na 5 dni przed zawodami frisbee, na 10 dni przed Mistrzostwami Europy w Czechach. Zareagowałam źle, bagatelizując problem. Zamiast od razu udać się do lekarza, łapę ratowałam po domowemu – Rivanolem, Akutolem, ograniczeniem ruchu, pomogli psi znajomi i ich porady jednak rana goiła się zbyt wolno. W Warszawie Nucia zaliczyła tylko jeden występ bo rana pomimo zrośnięcia, otworzyła się. Po tym od razu udałam się do weterynarza po porządne opatrzenie rany, lek przeciwzapalny i na kolejne zawody łapka była już zdrowa.
Trzeci raz przytrafił nam się trzy dni temu – podczas wieczornego spaceru na śniegu zobaczyłam krew – podcięta górna opuszka, na całej długości. Dzięki wieczornej szybkiej i prawidłowej reakcji, uniknęliśmy szycia i długiego gojenia się rany. Co zrobiliśmy? O tym poniżej
Jak reagować
Przede wszystkim wróć z psem jak najszybciej do domu, unieruchom go aby rana nie powiększyła się (i nie dostały się do niej zarazki), umyj ręce lub załóż jednorazowe rękawiczki i wykorzystaj nasze doświadczenie:
- Przemyj ranę wodą i odgarnij psie włosy z jej okolicy – nie rozchylaj rany, nie dotykaj jej, możesz sprawić tym psu ból lub pogorszyć sprawę!
- Odkaź ranę – my stosujemy Octenisept ponieważ nie szczypie, nie podrażnia rany i jest wygodny w użyciu. Kosztuje około 20 zł, kupicie go w każdej aptece i będziecie mogli używać także do odkażania swoich ran.
- Oceń jak duże jest rozcięcie – jeśli jest niewielkie, nie panikuj. Jeśli rozcięcie jest duże i mocno krwawi, koniecznie po zabezpieczeniu łapy, udaj się do weterynarza!
Na oczyszczoną i odkażoną ranę nałóż maść, która przyspieszy gojenie – do wyboru jest wiele środków tych aptecznych i weterynaryjnych, my stosujemy maść Solcoseryl oraz Pana Veyxal, którą dostaliśmy przy ostatnim psim wypadku i patrząc na efekty, na pewno dokupimy opakowanie na wszelki wypadek. Jeśli uważasz, że rana nie jest duża i sama się zagoi, pomiń ten krok.
- Solcoseryl 7-15 zł (maść lub żel) to maść na bazie krwi cielęcej, do stosowania na małe rany, obtarcia
- Maść z jonami srebra – 25-45 zł kupisz ją w aptekach lub w sklepach zoologicznych np. Karusek ma działanie antybakteryjne i wspomagające leczenie, regenerujące
- Maść z ozonem ok 30-50 zł do kupienia w aptekach, wspomaga gojenie się ran
- Regen-Gel 87,90 zł kupisz TU
- Pana Veyxal SANDITAN PANAZYM 33-58 zł kupisz TU to maść dostępna w gabinetach weterynaryjnych, działa wspomagająco przy trudno gojących się ranach
Proszek kupicie w aptekach w cenie ok 2 zł. Uwaga – produkt ma mocny żółty kolor i barwi sierść.
Na ranę nałóż gazę lub kawałek bandaża – zanim zawiniesz łapę, zabezpiecz ranę. Przy rozwijaniu bandaża możesz sprawić psu ból (jeśli ten przyklei się do rany) lub pogorszyć sprawę. Jeśli nie chcesz dotykać rany, na gazę nałóż maść i przyłóż do skaleczonego miejsca. Nie używaj waty.
Bandaże kupicie:
- u weterynarza (bandaże we wzorki, nasz jest od niezastąpionej i kochanej Gosi z HeartChakra, która poratowała nas na zawodach)
- w sklepach zoologicznych (w sklepie Karusek TU duży wybór bandaży elastycznych)
- w sklepach sportowych, także w sklepach LIDL – bandaże w pudełku na poniższym zdjęciu kupiłam w sklepie Lidl, nie są tak wytrzymałe i grube jak te weterynaryjne, ale też możecie ich używać.
- Akutol, opatrunek w sprayu. Po spryskaniu, na skórze tworzy się powłoka, która zabezpiecza ranę przed zarazkami czy powiększeniem się. Zadziała, gdy pies rozwali pazur i chcecie zatrzymać krwawienie lub gdy rana jest już prawie zagojona. Gdy rana jest świeża, zablokuje dostęp powietrza, sklei ranę i ta będzie goić się wolniej. Dodatkowo, użycie produktu na ranę bardzo piecze, bardzo trudno zmyć go ze skóry. Na świeżą ranę, sączącą się – nie polecam.
- Bandaż samoprzylepny – oderwanie go będzie dla psa bolesne, zdecydowanie lepiej sprawdzą się bandaże elastyczne.
- Rivanol – polecany na ropiejące rany, ma działanie przeciwbakteryjne. Przy stosowaniu Rivanolu, rana nie mogła się zasuszyć, mocniej ropiała, zdecydowanie lepszy efekt uzyskaliśmy po zastosowaniu proszku zasuszającego.
- Plastry ściągające – zupełnie nie trzymają się na psiej opuszce.
Jedną z najistotniejszych kwestii w leczeniu się psich łapek jest ograniczenie ruchu do minimum. Brak szaleństw, przeciągania się (!), wyjścia na spacery powinny być minimalne. Psy energiczne warto klatkować i obserwować czy nie wylizują ran.
Niuchacz jest dzielnym pacjentem, spokojnie znosi zmianę opatrunków. Bandaże na łapkach sprawiają, że ruch ogranicza do minimum, cały dzień śpi na kanapie i zachowuje się spokojnie. W trakcie gojenia się ran, wychodzimy na szybkie spacery przed dom, zapewniam psu zabawy węchowe, daję wypchanego PetPocket’a, lekko zmniejszam dawkę posiłków. Rana sprzed paru dni, dzięki sprawnemu i dobrze dobranemu leczeniu jest już prawie zagojona.